Przez Warszawę do Zakopanego

13 czerwca 2013

Na wycieczkę do Zakopanego pojechaliśmy 3 czerwca. O godzinie 7:30 na przystanek w Starej Hucie przyjechał po nas autobus który miał nas zawieść do Gdańska. W Gdańsku przesiedliśmy się do Polskiego Busa w którym pani podawała ciastka, lody, bułki, kawę, sok lub herbatę. Gdy dojechaliśmy do Warszawy zaczęliśmy zwiedzanie. Na sam początek zostawiliśmy bagaże w bezpiecznym miejscu i poszliśmy zobaczyć Zamek Królewski, Kolumnę Zygmunta i Stadion Narodowy, potem jeździliśmy różnymi środkami lokomocji takimi jak tramwaj, metro i autobus. Później widzieliśmy mury Starego Miasta, Pałac Kultury i Nauki, Syrenkę, Grób Nieznanego Żołnierza, Belweder, Łazienki, pomnik Fryderyka Chopina i Starówkę, a później poszliśmy coś zjeść do McDonalda. Przed godziną 12 wsiedliśmy do Polskiego Busa i pojechaliśmy do Zakopanego, po drodze były przystanki w Kielcach i w Krakowie. Po przyjeździe do Zakopanego pojechaliśmy do Ceprowni, żeby zostawić tam swoje rzeczy, umyć się i zjeść śniadanie. Potem poszliśmy zwiedzać Zakopane. Najpierw poszliśmy do starego kościoła i na Cmentarz na Pęksowym Brzysku, gdzie pochowany był Kornel Makuszyński. Później poszliśmy na skocznię Wielka Krokiew, weszliśmy na górę i podziwialiśmy widoki. Potem poszliśmy zmęczeni i mokrzy do restauracji, żeby zjeść obiad. Na drugi dzień o 9 rano zjedliśmy śniadanie i poszliśmy w góry i w Dolinę Pięciu Stawów i do Morskiego Oka. Poszliśmy też do kościoła poświęconego Janowi Pawłowi II. Gdy wróciliśmy byliśmy bardzo mokrzy i zmęczeni. Poszliśmy się przebrać, wysuszyć ubrania i napić się herbaty. W czwartek wybraliśmy się do Doliny Kościelskiej i do Wąwozu Kraków. Zobaczyć jaskinię odważyło się tylko kilka uczniów. Do Ceprowni wróciliśmy autobusem, zabraliśmy swoje rzeczy i wróciliśmy do Starej Huty.
Joanna Sikora, klasa VI

7.30 3 czerwca wyjechaliśmy do Gdańska. Z dworca autobusowego wyjechaliśmy Polskim Busem do Warszawy, jechaliśmy 5 godzin, był jeden przystanek w Ostródzie, tam w autobusie dawali kawę, soczek, bułkę, herbatniki. I jesteśmy w Warszawie, tam jechaliśmy tramwajem do Pałacu Kultury, dalej autobusem do Zamku Królewskiego, widzieliśmy Kolumnę Zygmunta, Syrenkę, Rynek Starego Miasta, Grób Nieznanego Żołnierza, Dom Prezydenta, Łazienki, McDonald. Wsiedliśmy do Polskiego Busa i jechaliśmy do Zakopanego, rano wysiedliśmy w Zakopanem i jechaliśmy do Ceprowni, tam bawiliśmy się w pokojach do 9.00. Potem jedliśmy śniadanie i poszliśmy w świat na skocznię narciarską Wielka Krokiew, kościół na Krzeptówkach, cmentarz na Pęksowym Brzysku, była w planie jeszcze Gubałówka, ale zbytnio lało. Drugi dzień to była wycieczka na Morskie Oko i Dolinę Pięciu Stawów oraz Wodospad Siklawa. I wróciliśmy do pokojów. Trzeciego dnia poszliśmy do Doliny Kościeliskiej, była to fajna trasa. Potem poszliśmy na obiad i kupić pamiątki. Poszliśmy potem do Ceprowni wziąć rzeczy i jechaliśmy do domu.
Krystian Labuda, kl V

3 czerwca w poniedziałek wyjechaliśmy ze Starej Huty autobusem do Gdańska, gdzie czekaliśmy pół godziny na Polskiego Busa, którym jechaliśmy do Warszawy. W Warszawie pojechaliśmy tramwajem i autokarem do Zamku Królewskiego, koło Kolumny Zygmunta widzieliśmy Stadion Narodowy. W Warszawie widzieliśmy też Pomnik Syrenki, Łazienki, Pomnik Chopina, Belweder, Grób Nieznanego Żołnierza, szliśmy Starówką i jechaliśmy metrem. Następnie znowu Polskim Busem jechaliśmy do Zakopanego. W Ceprowni mieliśmy 2 godziny na rozpakowanie się i wzięcie prysznicu. Przeszliśmy przez Krupówki na skocznię narciarską Wielka Krokiew i mieliśmy iść na Gubałówkę, ale zaczęło padać i wróciliśmy do Ceprowni, gdzie odpoczęliśmy, a następnie poszliśmy do restauracji Dwór Ślebody na obiad. Po obiedzie szliśmy do Sanktuarium na Krzeptówkach. Następnego dnia podjechaliśmy pod górę i poszliśmy na Dolinę Pięciu Stawów, po tym szliśmy na Morskie Oko. Następnego dnia poszliśmy do Doliny Kościeliskiej i pojechaliśmy do domu. Filip Krueger, klasa V

3 czerwca o godzinie 7.30 wyruszyliśmy autobusem szkolnym ze Starej Huty. Pojechaliśmy do Gdańska. W Gdańsku chwilę czekaliśmy na Polski Bus. Jak jechaliśmy to nam przynosili bułki, lody, kawę, herbatę, soki i ciastka. Do Warszawy jechaliśmy pięć godzin. Jak dotarliśmy to poruszaliśmy się różnymi środkami lokomocji takimi jak: tramwaj, autobus i metro. Najpierw jechaliśmy tramwajem do Pałacu Kultury i Nauki, potem pojechaliśmy autobusem do Zamku Królewskiego, przy zamku była Kolumna Zygmunta. Stamtąd widzieliśmy Stadion Narodowy. Potem szliśmy zobaczyć Syrenkę, rynek Starego Miasta, pomnik Fryderyka Chopina, mury Starego Miasta, Łazienki, Belweder, Pomnik Nieznanego Żołnierza i poszliśmy jeszcze do McDonalda. O północy wsiedliśmy do Polskiego Busa i pojechaliśmy do Zakopanego. Jak jechaliśmy to były dwa przystanki jeden w Kielcach, a drugi w Krakowie. Jak dojechaliśmy to wysiedliśmy na dworcu PKS. Potem, a ten pensjonat nazywał się Ceprownia. Najpierw kierownik pensjonatu rozdał nam klucze do pokojów i każdy szedł do swojego. Byliśmy podzieleni po trzy osoby albo po dwie. Każdy miał czas, żeby się umyć i odpocząć. Potem poszliśmy jeść, każda grupa miała swój dyżur, najpierw była Karolina z Pauliną. Jak zjedliśmy to poszliśmy na skocznię narciarską Wielka Krokiew, cmentarz na Pęksowym Brzysku i poszliśmy jeszcze do kościoła na Krzeptówkach chcieliśmy jeszcze iść na Gubałówkę, ale nie poszliśmy, bo za mocno padało. Na drugi dzień chodziliśmy po górach, szliśmy nad Morskie Oko, Dolinę Pięciu Stawów i Wodospad Siklawa. Powoli wracaliśmy do naszego pensjonatu. Następnego dnia poszliśmy do doliny Kościeliskiej, byliśmy też w chacie Sabały, przy Gubałówce, potem poszliśmy na obiad. Jak zjedliśmy to mieliśmy czas na zakup pamiątek. Potem poszliśmy się spakować. Wzięliśmy torby i pojechaliśmy busem na dworzec PKS, na dworcu czekaliśmy na Polskiego Busa. Wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do domu.
Marta Konkol kl V