W piątek 7 września naszą szkołę odwiedził najprawdziwszy wojak – porucznik Jakub Grzesik. Opowiadał co się robi na poligonie, jak wygląda żołnierska dieta, ile waży podstawowy osprzęt poborowego. I najważniejsze: jak zostać generałem. Uczniowie przymierzali maski gazowe, kamizelki, hełmy … Teraz wszyscy chłopcy w Starej Hucie chcą być żołnierzami. Kilka dziewczynek też zamarzyło o karierze w Wojsku Polskim.
Relacje uczniów:
W piątek 7 września przyjechał do nas porucznik z Krakowa. Pokazywał nam różne sprzęty wojskowe np. porcję żywnościową dla żołnierzy, maski, mundur, kamizelkę i hełm. Opowiadał nam jak to jest służyć w wojsku. Odpowiadał nam na różne pytania np. ile waży sprzęt potrzebny na wojnie. Każdy za zadanie fajnego pytania mógł coś dostać. Zachęcał też do zostania żołnierzem. Mówił że to nie jest takie trudne, ale wymaga poświęceń. Służenie w wojsku spodobało mi się, ale to chyba nie dla mnie.
Mateusz Konkel, klasa 7
7 września w piątek przyjechał do nas żołnierz – pan porucznik. Na początku opowiadał o sobie i się przedstawił. Pan ma 29 lat, żonę i jedno małe dziecko. Pan pokazywał nam wszystkim hełm, który jest ciężki oraz chroni głowę. Dotykaliśmy i wkładaliśmy na głowę ten hełm i sprawdzaliśmy czy jest ciężki. Potem pan wyjął maskę gazową i pozwolił nam dotknąć i założyć na głowę maskę. Później pan opowiadał o broni i pojazdach wojskowych, wyjął taki specjalny worek do pistoletu i sprężynkę i mówił do czego ona służy i jest do tego żeby nikt nie wziął broni do długości ręki. Pan też nam dał dotknąć i zapiąć na nogę, żeby się trzymało. Zobaczyliśmy też porcję do jedzenia np w lesie i pan otworzył ją i pokazał gulasz, szprotki , herbatę , batona, cukierka…
Dominika Konkol, klasa 7