Wycieczka piesza nad Jezioro Kamienne odbyła się 9 maja 2013 roku. Wyszliśmy ze Starej Huty, poszliśmy polną drogą i przeszliśmy przez most, aż doszliśmy do Nowej Huty. Potem przeszliśmy przez las i od południa podeszliśmy do Diabelskiego Kamienia. Każdy z uczniów po kolei próbował wejść na kamień, ale nie każdemu to się udało. Później poszliśmy przez Miłoszewo, aż doszliśmy do szkoły w Starej Hucie.
13 maja 2013 roku pojechaliśmy na wycieczkę rowerową. Przejechaliśmy przez Miłoszewo i zatrzymaliśmy się w leśniczówce na Głodnicy. Później dotarliśmy do Szczeliny Lechickiej. Niektórzy z uczniów schodzili na dół, żeby zobaczyć co tam jest. Później pojechaliśmy do bunkru z czasów II Wojny Światowej o nazwie „Ptasia Wola”. Potem przejeżdżaliśmy obok jeziora Lubygość i grot, do których każdy z uczniów wchodził. Po drodze do Starej Huty zwiedziliśmy stary cmentarz ewangelicki i przejeżdżaliśmy przez przysiółek nazywany Ameryką. Przejechaliśmy przez Miłoszewo, Stryszą Budę, aż w końcu wróciliśmy do Starej Huty.
Joanna Sikora, VI
17 czerwca jechaliśmy z panem Witkiem na wycieczkę rowerową, ponieważ pani Bobrowska była chora. O dziewiątej przyjechał ksiądz proboszcz i chciał coś od pana. Przed szkołą czekaliśmy aż godzinę i robiło nam się zimno. Pan Witek dał nam soki do picia. Kamila Sikora jechała do sklepu kupić picie, ponieważ pan Witek nie miał nic do picia dla siebie. Na początek jechaliśmy do kościoła w Sianowie. Przeżegnaliśmy się wchodząc do kościoła, stanęliśmy i zaśpiewaliśmy kaszubską pieśń o Maryi. Wtedy jechaliśmy nad jezioro i tam zjedliśmy kanapki, wypiliśmy, odpoczęliśmy i jechaliśmy do Kożyczkowa. Pan Witek chciał z nami jechać do Rzymu, ale nie wiedział jak, więc spytał się pewnej pani. Kiedy byliśmy w lesie były trzy drogi i nie wiedzieliśmy jaką wybrać, więc wybraliśmy pierwszą od lewej strony. Myśleliśmy że się zgubiliśmy, ale jakoś dotarliśmy do Mirachowa. Pojechaliśmy asfaltem, aż do Starej Huty. Bardzo mi się podobało.
Weronika Konkol, klasa V
Na wycieczkę do Trójmiasta pojechaliśmy 31 maja. O godzinie 8:30 na przystanek w Starej Hucie przyjechał po nas autobus, który zawiózł nas do Sopotu. Na sam początek poszliśmy na 3 godziny do aquaparku. Potem wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy do Gdańska do kina Krewetka na film „Tajemnica zielonego królestwa”. Film trwał około 2 godziny. Później staliśmy przed kinem i czekaliśmy na autobus, który miał nas zawieść do stadionu PGE Arena. Na stadionie musieliśmy poczekać pół godziny na wejście. Najpierw zwiedzaliśmy szatnie piłkarzy i łazienki. Później weszliśmy na trybuny, usiedliśmy pod telebimem i robiliśmy falę, niestety nie mogliśmy wejść na murawę, bo musielibyśmy płacić 5 000 zł kary. Potem oglądaliśmy restauracje i pokój dla VIP-ów. Do Starej Huty wróciliśmy około godziny 18:00. Wszyscy byliśmy zachwyceni tą wycieczką.
Joanna Sikora, klasa VI