Pod Wawelem

7 czerwca 2014

Wycieczka do Krakowa

Na wycieczkę do Krakowa wyjechaliśmy gromadką wspaniałych dzieci z dwoma nauczycielkami, a było to 1 czerwca. Wszyscy spotkaliśmy się na przystanku w Starej Hucie z wyjątkiem Głodnicy ponieważ wsiedli pierwsi. Przyjechał po nas pomarańczowy autobus z Linii. Wreszcie pojechaliśmy do Gdańska, a stamtąd pociągiem do Krakowa. Jedenaście godzin męki. Gdy dotarliśmy to z bagażami poszliśmy do naszego hostelu. Tam otrzymaliśmy pokoje i się umyliśmy i przebraliśmy.

Pierwszy dzień zwiedzania

Zebraliśmy się przed pokojami i ruszyliśmy w stronę Wawelu. Na rynku umówiliśmy się z naszą przewodniczką Kasią. Ta pani oprowadzała nas po synagogach i opowiadała o nich. Spodobała nam się ulica Kupa, była ona bardzo śmieszna. Oprowadzała nas również po Kazimierzu, zobaczyliśmy cmentarz żydowski. Bardzo piękne rzeczy zobaczyliśmy. Nasza przewodniczka była wspaniała, dużo rzeczy się dowiedziałam. I myślę, że z przewodnikiem zwiedzać jest lepiej. Do hostelu odprowadziła nas pani Kasia. W hotelu zjedliśmy kolację i resztę czasu mieliśmy dla siebie.

Drugi dzień zwiedzania

Następnego dnia rano wszyscy się obudziliśmy i zjedliśmy śniadanie. Pychotka!!! Potem powędrowaliśmy do Kościoła Franciszkańskiego i do Kościoła Mariackiego. Bardzo dużo miejsc zwiedziliśmy np jak: Collegium Maius, Muzeum Etnograficzne i Sukiennice. Po drodze weszliśmy do baru i tam zjedliśmy obiad. Przed osiemnastą wyszliśmy na plac koło muzeum etnograficznego. Były tam warsztaty taneczne i koncert Adama Struga. W międzyczasie nie którzy poszli po jedzenie, bo byliśmy głodni. Wieczorem po koncercie pomaszerowaliśmy do łóżek, każdy był zmęczony.
Trzeci dzień zwiedzania

Rano to co zwykle, potem ruszyliśmy do Katedry Wawelskiej, po niej oprowadzał nas przewodnik. Były tam groby królów i sławnych ludzi. Weszliśmy na wieżę, gdzie był Dzwon Zygmunta. Mieliśmy lekcje rysowania. Poszliśmy do restauracji na obiad. A potem pani kupiła nam bilety autobusowe i pojechaliśmy do Wieliczki. Tam spędziliśmy 3 godziny chodząc i oglądając Wieliczkę. A ponieważ jest to kopalnia soli mogliśmy lizać ściany. Bardzo mi się tam podobało. O 23 jedliśmy zapiekanki ponieważ strasznie głodni byliśmy. Wróciliśmy do domu, wykąpaliśmy się i położyliśmy się do spania.

Czwarty dzień

Wszystko było tak jak zwykle, tylko z wyjątkiem wyłamanej deski w łóżku. Niestety nasz jeden uczestnik wycieczki postanowił, że skoczy sobie na łóżku i wyłamał w nim deskę. W czwartek, w przedostatni dzień naszej wycieczki poszliśmy na Wawel rysować, później jechaliśmy do Tyńca. Kto chciał mógł szkicować, a kto nie siedział i opalał się. Pani załatwiła nam przewodniczkę, która oprowadzała nas. Oczywiście na obiad pojechaliśmy do baru i najedzeni poszliśmy na Kopiec Kościuszki. Widoki nie doopisania, przepięknie tam było. A dalej widzieliśmy dwa inne kopce. Wieczorem poszliśmy na spacer po Krakowie.

Ostatni dzień

Obudziliśmy się ze smutkiem, bo musimy już wyjeżdżać z tego pięknego miasta. Poszliśmy się pożegnać z Wawelem, Smokiem i Sukiennicami. Zjedliśmy w Mc Donald’dzie obiad i ruszyliśmy pociągiem do domku. Bardzo piękna była ta wycieczka, myślę że warto jeździć na takie wspaniałe wycieczki.
Kamila Sikora, Kl. VI

1 czerwca o godzinie.22:10 wyruszyliśmy na wycieczkę do Krakowa. Wyjechaliśmy spod sklepu do Gdańska. W Gdańsku poszliśmy na peron pani dyrektor rozdała nam koło z orłem kaszubskim I jeszcze samochodziki odblaskowe. Nasz pociąg odjeżdżał o godzinie 00:09. Następnie wsiedliśmy do pociągu i jechaliśmy do Krakowa. Jechaliśmy 12 godzin. Jechaliśmy przez Gdańsk, Toruń, Warszawę, Kielce i jeszcze dużo innych stacji. W końcu dojechaliśmy do Krakowa.
2 czerwca 2014
Wysiedliśmy z pociągu i poszliśmy do Hostelu pod Wawelem. Gdy szliśmy to widzieliśmy i przechodziliśmy przez: stary rynek, kościół Mariacki i sukiennice. Gdy dotarliśmy do Hostelu pani podzieliła nas na dwie grupy, chłopcy byli razem, a dziewczyny też razem. Pani z Hostelu pościeliła nam łóżka. Następnie poszliśmy się rozpakować. Zaczął padać deszcz, gdy deszcz padał wszyscy odpoczywaliśmy. Jak deszcz przestał padać to poszliśmy zwiedzać. Przyszła do nas pani Kasia, ta pani była naszą przewodniczką. Pani oprowadzała nas po Kazimierzu, synagogi, cmentarz żydowski, byliśmy też na ulicy Kupa. Widzieliśmy też pomnik Jana Pawła II. Na sam koniec zobaczyliśmy jak smok ział ogniem, było fajnie. Również byliśmy też obok Wisły. Przyszliśmy do hostelu, zjedliśmy kolację, następnie poszliśmy się umyć. O godzinie 10:00 pani dyrektor i pani Hala przyszła do nas na pogaduchy. Potem poszliśmy spać, bo byliśmy bardzo zmęczeni.
3 czerwca 2014
Wstaliśmy o godzinie 7:00. Poszliśmy się umyć i zęby również też. Potem pani Hala wyznaczyła trzy osoby, które zrobią śniadanie. Po zjedzeniu śniadania posprzątaliśmy i mogliśmy odpoczywać. Po godzinnym odpoczynku poszliśmy do kościoła franciszkańskiego, a następnie do Sukiennic. Poszliśmy również do kościoła Mariackiego. Potem pani dyrektor powiedziała, że możemy iść sobie coś kupić i możemy zwiedzić co chcemy i że mamy na to 20 minut. Mieliśmy się spotkać przy lampie. Niektórzy kupili sobie pamiątki. Następnie poszliśmy do muzeum etnograficznego, w muzeum pani Ania była naszą przewodniczką, oprowadzała nas po tym muzeum. W muzeum robiliśmy różne zadania, które pani nam zadała. Potem poszliśmy na obiad, każdy mógł sobie wybrać co chciał. Wszystkim smakowało. Byliśmy zmęczeni więc poszliśmy do hostelu. W hostelu mogliśmy odpoczywać, pisać podróżnik i ze sobą rozmawiać. Po odpoczynku poszliśmy na warsztaty taneczne. Tam były tańce takie jak: polka, mazurek, chodzony i kozak. Tańce były bardzo śmieszne i ciekawe. Po warsztatach tanecznych był koncert. Piosenkarz się nazywał Adam Strug. Podczas koncertu był pociąg taki pan prowadzący go zrobił. Bawiliśmy się również w berka obok fontanny. Było bardzo śmiesznie i wszystkim bardzo się podobało.
4 czerwca 2014
Zaczęliśmy tak jak zawsze nasz dzień. Czyli: zjedliśmy śniadanie, odpoczywaliśmy, umyliśmy się. Potem poszliśmy z opiekunami na Wawel, mieliśmy tam przewodnika pana Jacka. Pan Jacek oprowadzał nas po Wawelu, widzieliśmy tam: Dzwon Zygmunta, groby Królów i Królowej. Następnie wyszliśmy na dwór i szkicowaliśmy wybrane przez siebie miejsce. Pani w tym czasie poszła nam kupić obwarzanki. Później poszliśmy do muzeum. W muzeum widzieliśmy wiele rzeczy związane z Janem Pawłem II. Po muzeum poszliśmy do hostelu odpoczywać i nabrać siły. Po odpoczynku jechaliśmy z inną grupą do Wieliczki. Każdy w Wieliczce lizał ściany, ponieważ były słone, bo była to sól. W Wieliczce byliśmy w kinie 5D, było tam bardzo fajnie, oglądaliśmy dużo krótkich filmików. Na dwóch filmikach były przedstawione prace górników. Było tam bardzo ciekawie. Byliśmy tam 3 godziny. Wszystko było prawie ze soli. Po 3 godzinnym zwiedzaniu wróciliśmy do hostelu. Umyliśmy się i poszliśmy spać.
5 czerwca 2014
Wstaliśmy o godzinie 8:00. Zjedliśmy i umyliśmy się. Na sam początek poszliśmy na Wawel szkicować. Potem poszliśmy do Zamku Królewskiego. Było tam bardzo ciekawie. Niektóre rzeczy były śmieszne. Następnie pojechaliśmy autobusem do Tyńca. Zwiedzaliśmy tam kościół Benedyktynów. Mieliśmy chwilę odpoczynku przed tym kościołem. Później mieliśmy spacer brzegiem Wisły. Przy Wiśle mieliśmy odpoczynek, a pani dyrektor rozdała nam po trzy ciastka. Ciastka były krakowskie. Były bardzo śmieszne. Poszliśmy sobie do sklepu kupić picie. Następnie poszliśmy na Kopiec Kościuszki. Kopiec był bardzo duży. Były tam przepiękne widoki. Pani dyrektor powiedziała jak ktoś zejdzie i dojdzie radosny to dostanie loda. Wszyscy zeszli radośnie i dostali lody. Jak zjedliśmy to dwie osoby wygrały. Wygrała Ola Sikora i Marta Klinkosz. Potem poszliśmy do hostelu. Zrobiliśmy kolację, odpoczywaliśmy i poszliśmy na miasto. Wyszliśmy o godzinie 21:00. Było bardzo fajnie, wszystkim bardzo się podobało, to był nasz nocny spacer. Jak przyszliśmy do hostelu to umyliśmy się i poszliśmy spać.
6 czerwca 2014
Był to nasz ostatni dzień w Krakowie. Najpierw poszliśmy pożegnać Wawel i Smoka Wawelskiego. Pożegnaliśmy też Wisłę. Później poszliśmy do hostelu po nasze torby. Jak już wzięliśmy torby to poszliśmy do Sukiennic kupić ostatnie pamiątki i rzeczy, które chcemy. Były tam próby koncertu. Było tam bardzo ciekawie. Kończył nam się czas dlatego szliśmy już na peron na pociąg. Ledwie co zdążyliśmy na pociąg. Wsiedliśmy i jechaliśmy już do domu. W pociągu śpiewaliśmy piosenki, a pani Hala grała na gitarze. Do domu wróciliśmy prawie o 24:00. Chciałabym jeszcze raz pojechać do Krakowa!!!
Marta Konkol, klasa VI

O godzinie 22:10 wyjechaliśmy ze Starej Huty do Gdańska. Dotarliśmy około godziny 23:30. Potem poszliśmy na pociąg o godzinie 00:09. Następnie weszliśmy do pociągu i zaczęliśmy jechać 12 godzin. Na początku nie mogłam zasnąć, ponieważ wszyscy byli głośno. Po dwunastu męczących godzinach dotarliśmy do Krakowa i szliśmy do hostelu. Wreszcie mogliśmy się rozgościć i zostawić torby i walizki. Następnie poszliśmy na Kazimierz zobaczyć synagogi. Naszą przewodniczką była pani Kasia. Potem poszliśmy do Kościoła na Skałce. Był tam pomnik Jana Pawła II. Była też fontanna, nie pamiętam jak się nazywała. Jak obejrzeliśmy już to, to poszliśmy do Smoka Wawelskiego, który chciał się pochwalić, że umie ziać ogniem. Na końcu poszliśmy do naszego hostelu. Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. Następnego, trzeciego dnia zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do kościoła franciszkańskiego, gdzie zobaczyliśmy piękny witraż, bardzo sławny. Nazywał się Bóg Ojciec. Po kościele poszliśmy do Collegium Maius. W południe zobaczyliśmy tam wystawę kukiełek wychodzących jakby z zegara, jak kukułka. Potem poszliśmy do Sukiennic, aby sobie coś kupić. Ja nic nie kupiłam, bo nie chciałam. Następnie poszliśmy do Muzeum Etnograficznego. Oglądaliśmy różne rzeczy. Byliśmy głodni więc poszliśmy do baru mlecznego coś zjeść. Można było sobie wziąć to, co każdy chciał np. pierogi, naleśniki. Po jedzonku poszliśmy do hostelu na chwilkę, żeby odpocząć. Mieliśmy półtorej godziny. Jak skończyliśmy odpoczywać, to poszliśmy na warsztaty taneczne. Były one śmieszne, bo nie wiadomo było na kogo się trafi. Po warsztatach był jeszcze koncert Adama Struga, którego nasza pani dyrektor uwielbia. Wróciliśmy około godziny 23:30. byliśmy zmęczeni, poszliśmy spać. Następnego dnia był fajny dzień. Na początku dnia poszliśmy do Katedry Wawelskiej, gdzie widzieliśmy groby dawnych królów Polski. Na górze Wawelu był Dzwon Zygmunta. Każdy wypowiedział życzenie. Moje się spełniło. Potem poszliśmy na plac rysować to, co widzimy przed sobą. Po rysowaniu było najlepsze…Wieliczka!! Bardzo mi się podobało. Oglądaliśmy: Kino 5D, wyświetlone na ścianie ze soli pejzaże itp. Po wieliczce poszliśmy do hostelu, bo było bardzo późno. Poszliśmy od razu spać, no, przynajmniej ja. Nasz przedostani dzień był fajny. Poszliśmy na Wawel, Tyniec i Kopiec Kościuszki. Na Wawelu jak zwykle rysowaliśmy. W Tyńcu obejrzeliśmy Kościół. Pani przewodniczka opowiadała nam legendę o studni Tyńcowej i na koniec wchodzilismy na wieeeeeeeeeeeelki Kopiec Kościuszki, gdzie zgubiłam koszulę, a potem ją znalazłam. Na końcu poszliśmy na autobus. Potem przez Jubilat szliśmy do hostelku. Ostatniego dnia pożegnaliśmy Wawel, Smoka, Sukiennice i poszliśmy do McDonalda coś zjeść. Na końcu poszliśmy na pociąg. Jechaliśmy 12 godzin pociągiem, godzinę autobusem i dotarliśmy do domu. To była bardzo udana wycieczka.
Ola Sikora, klasaV